Prażonki

Kuchnia regionalna zawsze potrafi czymś zaskoczyć. Dlatego dziś pokażę Wam przepis na prażonki (zwane też pieczonkami, duszonkami czy prażuchami), przygotowywane tradycyjnie w żeliwnym, pięciolitrowym garnku na ognisku. To genialna alternatywa dla grilla, coś innego, przy czym również można posiedzieć na dworze, korzystając z pięknej pogody! A jakie smaczne! Kto nie jadł, ten koniecznie musi spróbować. I jeszcze jedno: choć to oczywiście już nie to samo, prażonki można przygotować też w domowych warunkach, w garnku.
Lista zakupów (proporcje na ok. 10 osób):
- 3 kg ziemniaków sałatkowych pokrojonych w ćwiartki
- 500 g buraków pokrojonych w plasterki
- 500 g cebuli pokrojonej w półkrążki
- 500 g kiełbasy pokrojonej w półkrążki
- 500 g boczku surowego
- 500 g boczku wędzonego
- ½ kostki smalcu
- 3 duże liście kapusty
- Sól i pieprz
[:Listonic]
Dno garnka wykładamy skórą i tłuszczem pozostałymi z boczku. Następnie układamy pierwszą warstwę (z ok. 1/3 składników), na którą składają się kolejno: ziemniaki, buraki, cebula i mięso. Całość obficie solimy i pieprzymy.
Drugą i trzecią warstwę kładziemy według tej samej zasady – ziemniaki, buraki, cebula, mięcho, sól i pieprz.
Na górę całego kociołka rozkładamy pokrojony w mniejsze kawałki smalec, a następnie całość przykrywamy liśćmi kapusty.
Rozpalamy ognisko w celu uzyskania żaru. Garnek szczelnie zamykamy i stawiamy go na żarze. Dusimy przez co najmniej godzinę.
Po godzinie duszenia danie jest gotowe. Możemy je teraz dobrze przemieszać i rozłożyć na talerze.
Smacznego!
Dlaczego zamieściłem ten przepis?
Po pierwsze: jest genialną alternatywą dla grilla.
Piękna, letnia pogoda sprzyja spotkaniom z rodziną i przyjaciółmi w ogrodzie. To świetna okazja, by zastąpić tradycyjnego grilla czymś innym.
Po drugie: jest prosty.
To jest to, co lubię – układamy pokrojone składniki w garze, doprawiamy, a reszta robi się praktycznie sama. My w tym czasie możemy skupić się na zacieśnianiu więzi przy dobrym piwku.
Po trzecie: jest rzadko spotykany.
Kuchnia regionalna zawsze potrafi zaskoczyć czymś nowym. Zagłębie atakuje ze swoimi prażonkami i… cóż, wygrywa. 🙂
Pierwsze słyszę, ze do prazonki daje się buraki i smalec. Dziwacznie.
bb, prawdopodobnie ilu ludzi, tyle przepisów. Taki urok specjałów regionalnych – każdy ma swoją wersję. Mnie zapoznano właśnie z taką, choć mam świadomość, że czasem dodaje się też np. marchew. Polecam jednak porozglądać się również w internecie, bo – jak teraz patrzę – w innych przepisach również występują zarówno smalec, jak i buraki (nawet w opisie na Wikipedii). A – jeśli mogę spytać – gdzie spotkałeś/aś się z przepisem na prażonki bez wspomnianych składników? Pozdrawiam!