Kurczak z ryżem, selerem i pieczarkami
Robi się coraz cieplej, co sprzyja odwiedzinom bliskiej i dalszej rodziny. A chyba nikt nie lubi spędzać w kuchni pół dnia na klepaniu kotletów dla gości! Dlatego przedstawiamy Wam dziś dość bezobsługowy sposób na obiad zawierający wszystko, co potrzebne, by się nasycić: mięcho, ryż, grzyby i seler. Do dzieła!
Lista zakupów
- 4 udka kurczaka
- 200 g brązowego ryżu
- 200–250 g pieczarek
- ok. 0,5 l bulionu mięsnego lub warzywnego
- 20 ml oleju
- 2 łyżeczki soli (1 do kurczaka, 1 do pieczarek, ryżu i selera)
- 2 łyżeczki pieprzu (1 do kurczaka, 1 do pieczarek, ryżu i selera)
- 2 łyżeczki czerwonej papryki
Mięso myjemy, polewamy olejem, posypujemy przyprawami: 2 łyżeczkami papryki, 1 łyżeczką soli i 1 łyżeczką pieprzu. Całość dokładnie mieszamy i odstawiamy na jakiś czas. Im wcześniej zamarynujemy, tym lepiej kurczak przejdzie przyprawami.
Podpowiedź: mięso w chwili włożenia do piekarnika powinno mieć temperaturę pokojową, wtedy będzie najsmaczniejsze.
Kroimy w plastry pieczarki oraz selera. Jedno i drugie oczywiście wcześniej myjemy (pieczarki możemy obrać).
W naczyniu żaroodpornym umieszczamy ryż, pieczarki i nać selera, całość doprawiamy (po około 1 łyżeczce soli i pieprzu).
Na to wszystko układamy kurczaka. Do naczynia (możliwie najbliżej ścianki, żeby nie zmyć przypraw z kurczaka) wlewamy bulion do takiego poziomu, by zakrył mieszankę ryżu, selera i pieczarek.
Rozgrzewamy piekarnik do 180°C, grzanie góra-dół. Przykrywamy naczynie folią aluminiową i pieczemy danie przez 45 minut na środkowej półce. Po tym czasie jeszcze nie wyjmujemy naczynia z piekarnika, tylko przechodzimy do kolejnego kroku.
Po 45 minutach zdejmujemy folię i potrawę przez kolejne 45 minut (aż bulion się zredukuje, a mięso zarumieni). Pod koniec pieczenia warto sprawdzić, czy ryż zdążył się ugotować – jeśli nie, dajmy mu jeszcze nieco czasu (różne odmiany brązowego ryżu potrzebują różnego czasu na ugotowanie).
Smacznego!
Dlaczego zamieściłem ten przepis?
Po pierwsze: jest smaczny!
Tak przygotowane danie jest świetną, dość intensywną mieszaniną smaków.
Po drugie: robi się praktycznie samo.
Mieszamy składniki, wstawiamy danie do piekarnika, a my spędzamy czas z rodziną. 🙂
Po trzecie: jest skalowalny.
Zamiast jednego naczynia żaroodpornego możecie wstawić do piekarnika dwa albo trzy takie, jeżeli tylko się zmieszczą. Dzięki temu będziecie gotowi na przyjęcie sporej grupki gości!