Domowy boczek z szynkowaru
Coraz trudniej o żywność bez zbędnych lub szkodliwych dodatków. Wędliny dostępne w sklepach zawierają zwykle stabilizatory, przeciwutleniacze, regulatory kwasowości, aromaty, skrobię kukurydzianą, substancje konserwujące (inne niż sól) i składniki, które nawet nie przyszłyby nam do głowy. Proste-przepisy.pl wychodzą temu naprzeciw – proponujemy Wam dziś pyszny domowy boczek z szynkowaru. Jego przygotowanie wymaga co prawda trochę czasu, ale efekt jest nie do przecenienia!
Lista zakupów
- Około 1 kg ładnego boczku
- 6 ząbków czosnku
- 1 pełna łyżka stołowa soli do peklowania (może być też zwykła, ale wtedy mięso zszarzeje po zaparzeniu)
- ½ łyżeczki pieprzu
- 2 łyżeczki papryki czerwonej
- 2 łyżeczki majeranku
Wsypujemy przyprawy do miski i wyciskamy do nich czosnek, a następnie wszystko ze sobą mieszamy – sok z czosnku pozwoli uzyskać właściwą konsystencję marynaty.
Mięso myjemy, oczyszczamy z ewentualnych błon, kostek i innych fragmentów, których nie chcemy mieć w gotowej wędlinie, i osuszamy ręcznikiem papierowym. Następnie solidnie marynujemy boczek z obu stron.
Dokładnie, ściśle rolujemy boczek…
…wpychamy go do szynkowaru, dociskamy sprężyną, zamykamy i wstawiamy do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na noc, żeby przyprawy porządnie przeszły przez mięso.
Następnego dnia wstawiamy szynkowar do wysokiego garnka, oddzielając go od dna np. ścierką. Nalewamy do garnka gorącą wodę i wstawiamy na palnik – poziom wody musi sięgać powyżej poziomu mięsa w szynkowarze!
Przez cały czas parzenia pilnujemy, aby woda nie zawrzała. Przyda się nam do tego termometr kuchenny – ja utrzymuję temperaturę wody w granicach 85–90°C.
Gdy temperatura wody się ustabilizuje, umieszczamy termometr w mięsie (za pomocą otworu w szynkowarze) i parzymy, aż boczek osiągnie temperaturę ok. 75–80°C (może to potrwać od półtorej do dwóch godzin).
Gdy mięso osiągnie pożądaną temperaturę, zdejmujemy garnek z palnika, wylewamy gorącą wodę i zastępujemy ją zimną – dzięki temu boczek szybciej się schłodzi. Schłodzone mięso chowamy razem z szynkowarem do lodówki na noc, by zyskało właściwą konsystencję. Na drugi dzień nasz boczek jest gotowy – możemy go wyciągnąć i kroić na kanapki.
Smacznego!
Dlaczego zamieściłem ten przepis?
Po pierwsze: jest prosty!
Choć przygotowanie domowego boczku wymaga sporo czasu, prawie wszystko robi się samo – my musimy tylko dobrze doprawić mięso i pilnować temperatury podczas jego parzenia. W zamian otrzymujemy fantastyczne domowe mięso.
Po drugie: jest… domowy.
Boczek ze sklepu nie umywa się do domowego, zwłaszcza gdy porównamy składy. Dodatkowy plus jest taki, że nie bierzemy udziału w produkcji plastikowych opakowań jednorazowych. 🙂
Po trzecie: jest przepyszny.
W dodatku możemy go doprawić kompletnie po swojemu. Mamy ochotę na coś ostrzejszego? Świetnie, możemy dodać ostrą paprykę lub musztardę. A może wolimy potrawy mniej słone? W przypadku domowych wyrobów wszystko jest w naszych rękach!